środa, 20 lipca 2011

Wiersze Agnieszki

Swawola posunięta w latach

dotknęłam firanki
jej niewinność i mój grzech

dwa lata temu

też umiałam być naiwna
udawałam, że nie wierzę

głupia

gąska, co myślała, że papier zdetronizuje kamienie
a przecież juz od lat nie nosi wiaderek i foremek

do piaskownicy

droga była prosta
nie oczekiwano tańców na linie

nad pytaniami

dziewczynki grają w klasy

nie widzą firanki


XYZ

Nigdy nie zamierzałam

być Twoją Beatrycze

przewodzić ładunku prądu stałego przez Twoje serce,
zasilane do tej pory wyłącznie prądem zmiennym

Ja tylko chciałam obłaskawić prawa natury

Teraz
wyrzucam śruby prawoskrętne
a nabijaną ćwiekami wylinkę zostawiam
dumam nad probówką z C2H5OH
- czy mi zawsze musi czegoś brakować do stu procent?

oglądam komedie, szukając Wergiliusza

Nie jest bosko